
Alle Schüler haben schlechte Laune,
        Weil sie heute eine Klassenarbeit schreiben.
        Sie ist wichtig und wie immer schwer,
        Deshalb lernen die Schüler ein bißchen mehr.
        Für alle ist es wichtig, um die Prüfung zu bestellen,
        Und danach eine gute Note sehen.
        Ich habe meine Arbeit schon beendet
        Und es wäre toll, wenn ich viele Punkte bekommen würde.
        Meine Hefnung ist sehr groß,
        Bo od tego zależy mój nędzny los.
        
        Daniel Pląska
        
        Alle Schüler haben schlechte Laune
        Weil sie heute eine Klassenarbeit schreiben.
        Die Meisten von ihnen sind schlecht vorberaitet
        Aber das, was ich gestern gemacht habe, ist ausreichend.
        Ich machte viele schwere Aufgaben,
        Muss man alles im kleinen Finger haben.
        Also ich habe kein Angst vor der Prügung
        Aber das ist sicherlich nur meine Meinung
        Ich habe Hoffnung eine gute Note zu bekommen
        Und danach ruhig nach Hause zurückkommen.
        
        Jakub Bojan
        
        Kiedy wchodzę do sali 107
        Czuję się doskonale, jak w niebie
        Gdy pan profesor wejdzie do klasy
        Od razu milkną wszystkie hałasy
        Zadania z przedszkola rozwiązujemy
        Trywialne dowody znajdujemy
        Lecz gdy ktoś w klasie się odezwie
        Trochę za głośno, nieodpowiednio
        Wówczas róbmy trudne zadania
        Wspaniałe relacje, kochane równania
        Wartości bezwzględne w książkach szukamy
        Wszystko w nich ciągle mieszamy
        A ci którzy nic cię umieją
        Idą do ławki gdzie elsie widnieją
        Ławkę wymyśliła profesora klasa
        Która go słuch jak podróżnik kompasa.
        
        Magdalena Zubala
        
        Matematyka, wspaniała nauk królowa,
        Ona żadnych przed nami tajemnic nie chowa.
        Kiedy kto ją wchłonie do swego rozumu
        Największy jest niewątpliwie wśród całego tłumu.
        Gdy nasz profesor tę matmę tłumaczy,
        Żaden z nas jej zasad źle nie przeinaczy.
        Wszyscy wraz pojmujemy jej zawiłe wątki,
        On jest bowiem “THEBEŚCIAK” , w szkole jego porządki. 
        Logikę w nas wpaja, działań na zbiorach uczy,
        Umysł nasz mądrościami tego świata tuczy.
        Gdy ktoś zaś spóźni się na Jego lekcję,
        Okiem nie mrugnie, już tornistra ma inspekcję.
        Kiedy on jest z nami, niestraszne
        Przedziały ni kwantyfikatory,
        Nasz dusze straszące,
        Niczym groźne nocy stwory.
        Iloczyn kartezjański, liczb zbiory, reakcje,
        Wszystko to dla mnie, jakby zjeść kolację.
        Wykładów profesora pilnie ja słuchałem,
        Na sprawdzianach więc z matmy problemów nie miałem
        Wyrażenie algebraiczne, tak, skomplikowana sprawa,
        Lecz dzięki “THEBEŚCIAKOWI”, tylko niewinna zabawa.
        Wartość bezwzględna, też to rzecz nie łatwa,
        Ale za Jego staraniem już mi się nie gmatwa.
        I rzecz najtrudniejsza- równania, nierówności,
        przez nie z nerwów łamałem sobie palców kości.
        Lecz pan profesor wytłumaczył rzecz dokładnie
        I teraz idzie mi to całkiem, całkiem ładnie.
        Na tym więc ja skończyć tenże wiersz zamierzam,
        W którym się z mych największych sekretów wam zwierzam.
        Podziękować jeszcze pragnę panu Gumiennemu,
        Co by tu ukrywać, dobroczyńcy naszemu.
        
        Marcin Nastały
        
        Niech Pan nie myśli drogi Panie ,
        Że pan dziś nowy wierszyk ode mnie dostanie.
        Ostatnie dzieło nie zostało docenione ,
        Więc już z twórczością basta , skończone.
        Wokół wszyscy się siłują ,
        I wierszyki wypisują.
        Myślą, że im się stopień dostanie 
        A to jest najzwyklejsze drogi Panie uczniów podpuszczanie.
        
        Miriam Mazurek
        
        Matematyka to moja muzyka
        niczym szum morza
        i śpiew słowika.
        Matematyka...
        Gdy widzę funkcję
        w świat marzeń uciekam.
        Płynę moją łódką
        w świat nieznany... krótko...
        Bo potem od razu 
        słyszę syren śpiewanie 
        orzeł zwykle krzyczy
        “to nie jest zgadywanie!”
        W cyfrach się zanurzam,
        tonę w liczbach dużych.
        Może kiedyś zmięknę...
        lecz takie życie jest piękne!
        
        Magdalena Zubala
        
        Dziś słońce jasno zaświeciło 
        Dzieci z II c pocieszyło.
        Radośnie sprawdzian pisać będą
        I na aulę z chęcią przybędą.
        Klasóweczka nie za trudna 
        Choć podłoga w auli brudna 
        Dzieci zadanka na kartce piszą 
        A Pan Piotr delektuje się ciszą.
        Dzieci ściągać nie próbują
        Choć na karku dzwonek czują.
        Roztargniony profesorek po auli chodzi 
        I na zdrowiu sobie szkodzi.
        
        Małgorzata Gembiec 
        
        Czy kałuża, czy też deszcz
        Idzie sobie pierwsza “ce”
        Nikt nie chce spóźnić się dziś
        To już do auli otwarte są drzwi
        Pan Gumienny na nas czeka
        Do każdego się uśmiecha
        Bo klasówki nadszedł czas
        I “ce” witam was
        Chcecie wiedzieć czy też nie
        - tu zaciera rączki dwie
        Mam zadania trudne tak
        Iż nie rozwiąże ich cały świat
        Siedząc nad kartką trudzimy się
        Żeby nie wypaść aż tak źle
        Wiemy, że wszyscy na nas liczą,
        Bo mamy dużo wspólnego z matematyką
        
        Aleksandra Piwowarska 
        
        Nasza szkoła ma już 140 lat.
        Godzisz do niej - jesteś zuch i chwat.
        Z dumą jej imię głoś po świecie:
        ,,Lepszej szkoły nie znajdziecie
        Chodź byście szukali za górą, za morzem,
        Choćbyście zjeździli całe Pomorze
        Wyspy i lądy i kontynenty
        I oceanów mroczne odmęty
        I przeszlibyście świat cały z kamasza
        To nie znajdziecie takiej jak nasza".
        
        Katarzyna Drwęcka
        
        Mury tej szkoły już tu 140 lat stoją
        Imieniem Bolesława się tytułują
        Ja w tej szkole matematyki się uczę
        Z profesorem Gumiennym użerać się muszę.
        Dopis:
        Jakie kolwiek błędy ortograficzne
        Proszę poprawić bez starty punktów
        
        Michał Sikorski
        
        Dzisiaj mamy 140-lecie szkoły,
        Więc każdy jej uczeń jest radosny i wesoły.
        Wszyscy biegają i bawią się dookoła
        Krzycząc radośnie- “Niech żyje nasza szkoła”
        Nawet nauczyciele się dzisiaj pozmieniali
        I dwa razy więcej nam punktów z klasówek dodali.
        
        Iwona Bocheńska
        
        Znowu sprawdzian dziś piszemy
        Na pytania odpowiemy.
        Strasznie dużo liczyliśmy
        I mam nadzieję , się nie pomyliliśmy.
        Każdy przykłady w domu robił
        I nikt lekcji nie odrobił
        Wszyscy matematyką są przejęci 
        Bo tylko to ich teraz nęci.
        Uczyliśmy się tego stale ,
        Aby wyszło nam wspaniale
        Mamy nadzieję , że Pan to doceni
        I oceny o jeden stopień wyżej przemieni.
        
        Kamila Sobczak
        
        Pogoda za oknem
        Ja i ty idziemy razem
        Ty trzymasz mnie za rękę
        A ja ...... nie potrafię.
        Chciałabym Ci coś powiedzieć
        Lecz nie mogę się odezwać
        Gdyż w gardle suszy mnie
        Może kiedyś to zrozumiesz
        Gdy po tylu latach znów spotkamy się 
        Lecz nie wiem jak to będzie
        Być może za mąż ojciec wyda mnie.
        Mam nadzieję że ten dzień
        Na długo pozostanie w pamięci twej
        I nie zapomnisz małej, osoby mej.
        
        Małgorzata Gembiec
        
        Zima zima zima, pada pada śnieg
        Spóźniony człek do szkoły wbiegł
        Zaśnieżoną czapkę z pomponem zdejmuje
        Tym sposobem rozgałęzione poroże ulizuje
        Otrzepuje się z topniejących śnieżynek
        Malutkich frędzli, a wszystkie są inne
        Rzuca na parapet kurtkę swą ładną
        “Może mi jej nie ukradną”
        Rozpędza się do prędkości dźwięku
        I biegnie po schodach bez żadnego jęku
        Już widzi drzwi, niczym wiosna zielone
        Poprawia swe ściągi umyślnie zrobione
        Otwiera w pośpiechu ciężkie wrota
        Za którymi bryka elsiowa hołota
        Krzyczy: “Przepraszam, że się spóźniłem,
        Ale dziś rano długopis zgubiłem
        Autobus mi uciekł i złapać się nie dał
        Pan w sklepie papieru mi nie sprzedał”
        Lecz pana Profesora jeszcze nie ma w klasie
        W środku jeno elsie i barasie
        Biedny uczeń nie wie, dokąd ma biec 
        A za ucieczkę rozpocznie się RZEŹ
        Zima zima zima, pada pada śnieg
        Wycieńczony uczeń ze szkoły zbiegł!